wtorek, 13 marca 2012

Kobieta w czerni

Strach się bać czy strach się śmiać?

Daniel Radcliffe, gwiazda znana z sagi filmowej o Harrym Potterze zagrał w tym filmie ojca, męża, mężczyznę tym samym zupełnie odcinając się od roli młodego czarodzieja, dziecka pokrzywdzonego przez los.
"Kobieta w czerni" to wcale nie epicka opowieść o kobiecie, która straciła syna i chce go odzyskać, ani o mężczyźnie, który drży o życie swojego dziecka.
Dla mnie, osoby, która wręcz lubuje horrory film ten był z jednej strony rozczarowaniem, z drugiej dużym zaskoczeniem ze względu na grę aktorską Daniela.
Jednak nie będę jej tu oceniać, bo nie to jest moim celem. Film "Kobieta w czerni" ma oklepaną, znaną już dobrze fabułę, nawiązuje do wielu innych horrorów klasy "B" (mimo, iż kinematoznawstwa nie skończyłam potrafię rozpoznać dobry film od złego). Praktycznie każde wydarzenie w filmie można przewidzieć, przez co dłuży się on i wydaje nudny. Choć są momenty, które sprawiają, że ja osobiście podskoczyłam w fotelu to jest ich w trakcie całego filmu raptem kilka.
Podsumowując, film wart obejrzenia, ale tylko ze względu na poznanie nowej nieznanej nam dotąd "twarzy" Daniela Radcliffe'a. Niestety nie jest wart pójścia do kina.

Ogólna ocena: 6,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz